DUSZPASTERZ AKADEMICKI O ODPOWIEDZIALNOŚCI MORALNEJ ZA WYBORY

Proszę o przyjęcie tego słowa, które nawiązuje bezpośrednio do mojej homilii, wygłoszonej na Odpuście w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Podlaskiej, w Niedzielę Miłosierdzia, 27 kwietnia, oraz do wywiadu, jakiego udzieliłem ECHU KATOLICKIEMU, na tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. Link do nagrania homilii oraz tekst wywiadu jest na moim blogu, pod datą czwartkową, 29 maja. Pod piątkową natomiast, 30 maja, jest treść tego oto apelu:

Drodzy moi, pamiętajmy, że wybory polityczne to także wybory moralne. Jak wszystko, co dzieje się w naszym życiu – tak i one dokonują się w obliczu Boga i podlegają Jego osądowi. Dlatego powinniśmy dokonywać ich odpowiedzialnie, pamiętając, że nie mogą one zaprzeczać wyznawanej przez nas wierze. A tak jest zawsze, kiedy katolik głosuje na kandydata, który wprost zapowiada łamanie Dekalogu i Ewangelii, a do tego dotychczasowym działaniem swoim i swojego ugrupowania jasno to udowodnił. Głosowanie na niego jest jawnym wyrzeczeniem się wiary, a jednocześnie wzięciem na swoje sumienie odpowiedzialności za działania, jakich taki kandydat – już wybrany – będzie dokonywał. 

Zasady odpowiedzialności moralnej – według nauki Kościoła – są bowiem bardzo jasne. Za zło, dokonywane przez konkretnego człowieka, największą odpowiedzialność ponosi oczywiście on sam. Swoją odpowiedzialność ponoszą jednak także ci, którzy mu na to zło pozwalają, nakazują mu je lub do niego zachęcają, finansują je lub osłaniają przed odpowiedzialnością. Jeżeli natomiast mówimy o człowieku u władzy – to za jego działania adekwatną odpowiedzialność ponoszą ci, którzy go do tej władzy wybrali. 

Ale także ci, którzy do wyborów z własnej winy nie poszli. Ci ostatni nie mogą się bowiem tłumaczyć tym, że przecież na niego wprost nie głosowali. Tymczasem, nie biorąc udziału w głosowaniu – też się głosuje. Jeżeli zatem chce się nie dopuścić do władzy konkretnego kandydata, to trzeba zrobić to w sposób czynny, poprzez głosowanie na jego kontrkandydata. Nawet, jeżeli nie jest on pierwszym wyborem czy kandydatem marzeń. 

Należy tu bowiem pokierować się zasadą, że w pierwszej turze głosuje się sercem, ale w drugiej – rozumem. A przecież wiara – to także sprawa rozumu, to podejmowanie „na chłodno” racjonalnych i właściwych wyborów moralnych, i konsekwentne trwanie w nich, a nie zmienne uczucia czy tanie emocje. Danie świadectwa swojej wiary w trakcie wyborów polega na wyborze kandydata, któremu programowo najbliżej jest do Dekalogu i Ewangelii, chociaż zapewne nie jest idealny. 

Jan Paweł II, w Adhortacji apostolskiej CHRISTIFIDELES LAICI, napisał: „Nowe sytuacje – zarówno w Kościele, jak i w życiu społecznym, ekonomicznym, politycznym i kulturalnym – domagają się dzisiaj ze szczególną siłą zaangażowania świeckich. Bierność, która zawsze była postawą nie do przyjęcia, dziś bardziej jeszcze staje się winą. Nikomu nie godzi się trwać w bezczynności.”

Drodzy moi, nie trwajmy w bezczynności! Idźmy do wyborów – pamiętając o powyższych zasadach i o słowach Papieża Polaka! I módlmy się o światło Ducha Świętego dla naszej Ojczyzny, aby z pomocą Bożą udało się nam pokonać całe to zło i bezprawie, jakie się u nas obecnie dzieje.

A ponieważ cisza wyborcza dotyczy agitacji politycznej w sferze publicznej, a nie naszych rozmów rodzinnych, sąsiedzkich i wszelkich prywatnych kontaktów, czy przesyłania sobie prywatnych informacji drogą smsową lub mailową, przeto proszę o przypominanie swoim bliskim – jeszcze w sobotę, a nawet w sam dzień wyborów – tych zasad moralnych, które zostały tu przestawione. Jeśli tekst powyższego słowa może posłużyć pomocą, to proszę z niego skorzystać, przekazując innym.

Maryjo, Królowo Polski, miej w opiece naszą Ojczyznę!

Ks. dr Jacek Jaśkowski
Duszpasterz Akademicki
w Siedlcach